Forum dla grupy http://theedendistrict.deviantart.com/
Obywatel
- E, ja szybko biegam i latam, więc dam radę uciec. - Wyszczerzyła ząbki. - Hm... Amary, wszystko ok? - Zapytała nieco zmartwiona.
Offline
Obywatel
Spojrzał bezradnie po stronach czujac ze jest juz za pozno na ratowanie ksiazek.-Powinnismy się stad jak najszybciej wydostac.
Offline
- Uciekaamyy!!! - wrzasnęła Janis i popędziła w stronę okna, kaszląc przy tym okropnie - Dalej!!!
Nube i Inca rzuciły się za nią i chwilę później obie znalazły się na ziemi, wypruwając płuca, które uporczywie starały się wyeliminować szkodliwy dym. Janis zawisła na oknie, za niecałą sekundę usłyszała kruchy trzask łamanego drewna, runęła jedna z bibliotecznych kolumn. Nagle zauważyła we wnętrzu pomieszczenia sylwetki zgromadzonych tam osób.
- W nogi idioci!!!! - krzyknęła, zachłystując się własną śliną, po czym opadła na miękki grunt u boku Nube.
- Czas na nas - rzekła słabym głosem.
Offline
Obywatel
- Oke! - Złapała Yukiego i Amarego za ręce i pociągnęła ich za sobą. - Wy dziewczyny też powinnyście się pośpieszyć. - Rzuciła do tyłu, biegnąć przez korytarz.
Offline
Obywatel
- Idźcie beze mnie. - Wyrwał się i pobiegł z powrotem do biblioteki. W ostatniej chwili wyskoczył stamtąd z książką, o której wcześniej wspominał Yuki.
Ostatnio edytowany przez Amary.White (2012-10-31 23:18:38)
Offline
Obywatel
- Uważaj na siebie! - Dobiegał z Yukim do schodów i zbiegła z nim w dół.
Offline
Obywatel
Bieganie za Lacri juz chyba bylo norma dla niego.-Czy jest taka mozliwosc ze inne drzwi moga sie nie otworzyc jak te od biblioteki?
Offline
Obywatel
Gdy Lacri i Yuki zbiegali po schodach, on wyskoczył przez okno na najbliższe drzewo i zaczął się rozglądać trzymając w dłoni jedyną książkę którą udało mu się uratować. Nie zwracał uwagi na to, że miał lekko przypalone włosy i ubrania. Najważniejsze, żeby nikomu nic się nie stało. Już nie uspokoił. Przez to, jego oczy były jakby puste, bez wyrazu. Rozejrzał się. Niedaleko niego leżały te podpalaczki. - Nie uważacie, że pora na was..?
Offline
Obywatel
- Szczerze mówiąc nie wiem. - Zbiegli po schodach więc stanęła. - Jak byłam tu wcześniej, to nic się nie zamykało.
Offline
Obywatel
-Ten dom chyba naprawde jest nawiedzony...Nie ma co stac i sie zastanawiac, chodzmy do wyjscia. Nikogo juz tu nie ma prawda?
Offline
Obywatel
Nube usiadła na miękkiej trawie i odchrząknęła porozumiewawczo do Janis.
-Spójrz tam, co za idiota jeszcze tam siedzi?! Tylko popiół z niego zostanie, nikt nie jest w stanie przeżyć takiej temperatury i tej ilości czadu!?- powiedziała z wyraźną irytacja w głosie dziewczyna. Janis nie powiedziała nic tylko kaszląc pokiwała głową. Po chwili Nube usłyszała ciche chrupnięcie i z niepokojem spojrzała w stronę palącej się jeszcze biblioteki. Pożar zaczął już pochłaniać resztę willi co nie działało w korzystny sposób na starą i zniszczoną konstrucję domu. Można było zauważyć pierwsze pęknięcia na grubych,ceglanych murach, które po chwili zamieniły się w poważne ubytki. Ścianki zachodniej części budynku zaczęły się wali, przez co cała konstrukcja zaczęła się zapadać. Straszliwy ogień trawił rumowisko obejmując coraz większy obszar otaczającego go parku. Dziewczyny poderwały się z miejsca na wiadomość Nube o dźwięku nadjeżdżających wozów strażackich i prawdopodobnie milicji. Nube miala nadzieję,że jednak ci idioci, ktorzy zostali wewnątrz zdołali się uratować, chciaż za głupotę trzeba placić, nawet najwyższą cenę.
Ostatnio edytowany przez Nube.Tsukikari (2012-10-31 23:31:33)
Offline
Obywatel
- Chyba nie, ale... - W jej oczach widać determinację. - Jest coś co mszę ocalić! - Poleciała do sali balowej.
Offline
Obywatel
- Czemu jeszcze was nie ma..? - Mruknął cicho, i niewiele myśląc rozwalił główne drzwi do budynku. - Lacri.! Yuki.! Na co czekacie.?! Ten dom zaraz spłonie.! - Krzyknął, jeszcze mocniej zaciskając ręce na tomiku. Wyciągnął Yukiego z budynku i wcisnął mu w ręce tom. - Gdzie jest Lacri.? A, z resztą, nie ważne. Uciekaj.! Milicja nadjeżdża.! Ja jej pomogę. Tylko uciekaj, chroń się.! - Wbiegł do budynku w poszukiwaniu sroki.
Ostatnio edytowany przez Amary.White (2012-10-31 23:35:17)
Offline
Obywatel
-L-Lacri!...Zatrzymywanie jej byłoby bez skuteczne...-Pobiegł za nią.-"Oby to bylo cos waznego"-pomyslał
Offline
Obywatel
- Mam! - Biegnie z powrotem niosąc ciasto czekoladowe. - Teraz możemy uciekać. - Uśmiechnęła się wesoło.
(Ach ta jej miłość do ciasta~)
Offline